wtorek, 6 listopada 2012

Samochód.


- Dobra idziemy.. *Powiedział Harry otwierając batonika*
-Czy to …. * Niall zaniemówił* TWIXSY???!!!!!!!! @.@
-To nie dla ciebie pieprzeńcu! *Powiedział Harry szybko zjadając oba paluszki*
-On pieprzy tylko Marikę, wiec jest pieprzeńcem jednorazowym xD *Powiedziałam i spojrzałam na Marikę zboczonym wzrokiem*
-NO BARDZO ŚMIESZNE! *Wykrzyknęła*
-Nie zaprzeczyłaś * Powiedział Niall patrząc na Marikę*
-TY Idioto! * Powiedziała Marika „Nagradzając” Nialla soczystym Plaskaczem w ryj xD*
-Ej patrzcie * Powiedział Heath wskazując na jakiś samochód znajdujący się koło drzewa*
-Podejdźmy * Powiedział Niall nadal rozmasowując ślad ręki wynikający z dostanego przez Marikę Plaskacza*
Podeszliśmy do samochodu.
-Jest pusty * Powiedziała Marika próbując otworzyć drzwi* I zamknięty*
-To nie problem * Powiedział Harry wskazując na Hetha*
-Co znów ja * Powiedział Heath patrząc na Harrego*
-Otwórz ten samochód, a co myślałeś? * Powiedział uśmiechając się złośliwie*
-Ok. * Heath podszedł do samochodu, wybił szybę i uruchomił auto łącząc jakieś dwa kabelki*//nie wiem jak on to zrobił//
-Wsiadamy! *Krzyknął Niall*
-Kto prowadzi? * Zapytała się podejrzliwie Marika*
-Ja mogę * Powiedziałam z entuzjazmem*
-NIEEE!!! * Rozległ się jednogłośny chórek przerażonych głosów*
-Ok., albo ja prowadzę, albo Heath *Powiedziałam*
-Ok. prowadź! *Wykrzyknął Harry*
-Ok., ale jak siedzimy? * Zapytał Niall*
-Normalnie ja prowadzę, Heath koło mnie na siedzeniu, a wy z tyłu.
-CO? Ja nie będę z nimi dwoma tutaj! *Wykrzyknęła Marika*
-Trójkącik * Powiedział Heath pękając ze śmiechu *
-NOOOO! HEATH! NIE! Mam pomysł, niech Heath pójdzie do tyłu, a ja kolo ciebie.
-NIEEEEEEE * Wykrzyknęli jednocześnie Niall i Harry*
- Mi pasuje! *Powiedział Ledger Siadając między Harrym a Niallerem* Jeśli mnie dotkniecie, dostaniecie po ryju… *Dodał*
W tej samej chwili I Harry i Niall Przysunęli się do drzwi
-Ok., jedziemy! * Powiedziałam odpalając wóz*
-A ogólnie to gdzie? * Zapytała Marika*
-Szukając jakiś wskazówek co się stało* Odpowiedziałam*
A więc ruszyliśmy, Marika siedziała przerażona, ja na luzie prowadziłam, Harry uśmiechał się, gapiąc się przy tym na lusterka, Niall żarł jakiegoś batonika, prawdopodobnie zakosił go Harryemu, a Heath ciągnął Harrego za loczki xD
-To będzie długa podróż\ *Powiedziałam*

poniedziałek, 5 listopada 2012

Kolejny dzień NEW!!!

Obudziliśmy się wszyscy w bardzo dziwnym miejscu. Było to zapewne Sydney w Australii. C
-Coś jest nie tak *Wstałam budząc przy tym Marikę*
-Gdzie my jesteśmy *Powiedziała dość zdziwiona*
-Chyba w Sydney xD *Powiedziałam przyglądając się terenie*
-Gdzie jesteśmy? * Koło nas wstał młody, przystojny chłopak*
-Joki? * Powiedziałam dostrzegając trochę podobieństwa*
-Nie, Heath... Co taka zdziwiona? * Powiedział nieogrnawszy o co chodzi*
-Przecież ty miałeś blizny i w ogóle * Nagle wykrzyknął leżący nieopodal Harry*
-Gdzie śniadanie * Powiedział Niall wstając powoli z piasku*
-Leprze pytanie, gdzie Paulina * Powiedziała w pewnym momencie Marika*
-Co my robiliśmy wczoraj wieczorem * Powiedział "HEATH"*
-Kac Sydney xD * Wykrzyknęłam*
-Ok, wiec Joki, jest teraz jak... * Podsumowywała Marika*
-...Heath Ledger...* Odpowiedział z zażenowaniem *
-Ledger... * Dodała* Ale nadal jesteś tak samo dziwny jak przedtem...
-Ale wyczuwam u niego więcej zboczenia * Dodał Harry, który oczywiście miał doskonale wyczulony poziom zboczenia xD*
-O tuż to! *Wykrzyknął Ledger*
-I tak jesteś śliczny * Powiedziałam przyglądając się mojemu "Nowemu, staremu" chłopakowi*
-Dobra gołąbeczki, Musimy dowiedzieć się stało dzień wcześniej... * Oznajmiła Marika*
-Wyczuwam ze było ostro * Powiedział Niall przyglądając się dwuznacznie Marice*
-NIALL!
-No co, chodziło mi o ostrą zupę * Powiedział ze zboczonym uśmiechem*
-NO dobra, w takim razie, Kwarry, rusz swój kaczy kufer i idziemy*Powiedziałam*
-Już się robi * Dodał biorąc mnie na barana*
-Uważaj bo ledger będzie zazdrosny xD
-Tak, będzie * Dodał Ledger patrząc z wyrzutem na Harrego*


środa, 15 sierpnia 2012

Komunikat.

UWAGA!
Tandi nie ma netu chwilowo (nie jestem w stanie określić do kiedy)
a jak się okazało, źle wysłałam opowiadanie i nie mam jak wstawić nowego rozdziału :C
Lajknijcie stronkę na FB, na której na bieżąco poinformuję Was kiedy następny rozdział.
http://www.facebook.com/whyareyousocrazy

~Vannilla.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział V

//Znowu opóźnienie, no sorry XD//

-Musimy poszukać tych pojebanych zakochańców.
-Pewnie się gdzieś pieprzą…
-JOKI! Masz szlaban!
-Taa ciekawe na co?
-Daj mu szlaban na żarcie. To najgorsza kara jaka może być. – odparł Niall.
-Masz szlaban na materiały wybuchowe, durniu!
-Dobra, chodźcie ich szukać.
A więc szliśmy alejką, mijaliśmy różne sklepy. Oczywiście nigdy-nie-nażarty pan w każdym sklepiku kupował sobie batona na przecenie, czyli pewnie po terminie. A później się wszyscy dziwią skąd ten smród i pełno pytań : Co? Gdzie? Jak? Za co? Dlaczego wyginęły dinozaury? Odpowiedź jest jedna : NIALL.
Dobra, bo ja tu Wam opowiadam a tymczasem kiedy rozmyślam nad tym jak kiedyś Niall bąkiem wysadzi ludzkość w powietrze, przyszła Paulina.
Jak się okazało siedzieli sobie w barze i *jak to szło?* zapili swoje krzywe ryje,
Przy okazji zapominając gdzie mieszkamy, jak mamy na imię, jak wyglądamy, jaki mają kolor gaci, dlaczego Paulina ma dziurę w skarpecie a Harry w czymś innym, czego dowiecie się za 9 miesięcy…
Dobra, to był żart, ale tak często znikają, że zaczynam wątpić w to co tam robią.
-Ale gdzie znowu się wybieracie? –zapytała Marika, widząc, że Paulina znowu gdzieś idzie się szlajać.
-Ja muszę iść po Kwarrego, bo poszedł na chwilę do kibla i do baru.
Poszliśmy z Pauliną. Jednak tylko ona szła do kibla, bo przecież nie my z nią.
Wyszła śmiejąc się razem z Harrym, który miał czerwony od liścia policzek.
-Wiecie co się stało? Ja wchodzę do kibla, i widzę jeden wolny. Otwieram kabinę a tu Harry się drze „KRÓLEWNA FIJONA?” a ktoś kto to podsłuchał ‘chajtnęła się, była. Zai z kim?” i lejemy. Jesteśmy debilami XD
-Wiem. – Joker skomentował
-NO!
-Dobra, może chodźmy na lody? -dodał
-NO!- wybuchłam
-No ha-ha XD – Joki i jego sarkastyczny śmiech
-Oczywiście ty Harry nie masz nic lepszego do roboty tylko udawanie „śpiącej kurewny wilka” ze Shreka. -odparłam
-On jest drag queen! – Niall myślał, że będzie zabawny
-Tak Niall, a ty jesteś w moim łóżku. – Mari postanowiła wpleść w tę rozmowę jeszcze więcej zboczenia.
-Od kiedy mamy łóżko w lodówce?
-NIALL ! –równo wszyscy wykrzyknęli imię żarłoka.
-Kiedy obiad?
-Jak sobie wyczarujesz, tak jak wczorajszy bekon, to będzie.
-No hahahahahahah xDD
-Książe Kwarry, Różowa Pantero, Psycholku, Żarłoku, Fiono. A więc musimy się już pożegnać, chociaż mieszkamy obok siebie iks de, albowiem taka jakaś zmęczona jestem.
-Wolałbym gdybyś powiedziała, że obiad jest gotowy w domu, dlatego tam idziemy.
-Powiedziałam, że obiad to ty sobie z dupy weźmiesz.
-hahahhaha to się wypnij. – dodałam
Gdy wróciliśmy do domu, Joki poleciał do łazienki zrobić sobie Make-up, Niall zrobił mu złośliwy żart i zamknął łazienkę, Oczywiście zbulwersowany Joki wrzeszczał na Nialla.
-Ty uchlany Idioto, otwórz te jebane drzwi!
-Nie dokończyłeś się malować panienko xD
-No ty pojebańcu!
-Nie słyszę!
-Jak już się stąd uwolnię to wyprostuje ci ryj xD
-No, najpierw musisz się uwolnić…xD
-Zapomniałeś że tu jest okno.
-Ło kurwa.
___________
Jutro PO 20 (nie obiecuję XD) następny rozdział.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział IV

//Sorki, że z opóźnieniem//

***

Obudziłam się koło szóstej rano. Od razu weszłam do kuchni, bo wiedziałam, że jeśli później zgłodnieje to nie będzie nic w lodówce, bo mój żarłok wszystko zje.
Zaczęłam lać sobie mleko do szklanki, żeby zrobić kakao.
Nagle Niall dotknął mnie znienacka palcami w żebra i wylałam kakao na podłogę, brudząc sobie nowe spodnie od piżamy.
-hahahahhahahaha xDD
-No i z czego się lejesz debilu xD
-Bo tak łatwo cię obezwładnić XD
-Sugerujesz coś? XD
-No ha-ha. Co jest na śniadanie?
-To co sobie zrobisz.
-A mamy bekon?
-Tak kurwa u mnie w dupie.
-Bez takich tekstów, bo wiesz, że ja bardzo lubię jedzenie i mogę sprawdzić xD
*Dałam mu z liścia*
-No a to za co?!
-hahah opanuj zboczenie, zaraz będzie Wera ze swoim makijażystą.
-Okok xD Różowa pantera Hahaha xD
-Cicho, bo idą xD
-Już się zamykam, jak pusta puszka po tuńczyku.

 *Ok., ja Wera wracamy do następnych dnixD*

Po tamtych dniach postanowiliśmy wspólnie wybrać się na plaże, problem był z Mr.J którego wszyscy rozpoznawali z TV, i nie mówię tu o programach kulinarnych tylko bardziej o Newsach i „Uwadze”, więc postanowiliśmy że zmyjemy Jokiemu makijaż, oczywiście on unikał zmywania makijażu jak ognia!
-Joker, dobrze wiesz ze musisz to zmyć bo będzie cie policja ganiać po plaży!
-No! Dlaczego ja zawsze mam się poświęcać!
-Nie dyskutuj ze mną bo w ryja dostaniesz!
-Ok….
Gdy Joki wreszcie zmył makijaż pojechaliśmy samochodem na umówione miejsce na plaży. Joki zakrywał twarz rękami by „Towarzystwo” składające się z Pauliny, Hazzy, Nialla i Mariki nie śmiało się z jego buzi.
-Ty idioto, bo oni nie maja lepszych zajęć niż śmianie się z ciebie!
-Mam ich w dupie, ale myślisz że mi łatwo pokazać się bez makijażu?! Ostatnio go zmyłem jak wrzuciłaś mnie do wody!
-Poker Face xD
-To nie jest śmieszne Idiotko! xD
-Nie dyskutuj, już widzę Mari i Nialla na plaży, chodź!
-Nosz Kur…!
W końcu dotarliśmy do Nialla i Mariki.
-Ej Wera, czemu on ma zakryta twarz rękami?
-Bo ten idiota się boi pokazać bez Makijażu!
-Nie jestem Idiotą!
-Tak, to weź te ręce!
-No dobra!
Gdy w końcu wziął te łapy zaczął się śmiać.
-Z czego się śmiejesz? xD
-Jeśli nie potrafisz śmiać się z siebie jesteś narażony na wyśmianie ze strony innych osób!
-<Facepalm> Nikt się z ciebie nie śmieje debilu!
Oczywiście Niall musiał wtrącić komentarz że Joki wygląda jak Mangusta Bez futra xD
-Niall, Mangusta nie ma futra…
-Jak to nie mangusty są mięciutkie!
-Ich skóra jest miękka ale one futra nie mają …
-Aha ‘-‘ Mari to mangusta. Nie ma futra, ale jej skóra jest mięciutka.
-No dobra, skoro już nie przejmuję się swoim krzywym ryjem, to idziemy do wody!
-No chyba cię pojebało, ja nie umiem pływać!
-I co mnie to!
Joker chwycił Mari i wrzucił ją do morza
-Ty uchlany idoto!
-Nie jestem uchlany, nie jestem Niallem!
-No!
Niall ruszył na ratunek swojej słodkiej Mari, ale Niall który jest fajtłapą potknął się o własne nogi i również wpadł do wody. Ja i Joki śmialiśmy się z nich na brzegu xD
-Teraz już się nie używa zdrobnień „gołąbeczku” tylko „Rybeńko” xD
-WERA!
-Ej, a tak WGL to gdzie Hazza i Paulina ?
-‘-‘ Może się zacałowali na śmierć xD
-Zatrzasnęli się w kiblu!
-hahahah xD
-Ej nie, ale serio. Powinni tu być godzinę temu. Paulina się nie spóźnia.
-No i napisałaby, gdyby jednak nie mieli przyjechać…

____________________

Pewnie się zastanawiacie co dalej :D Rozdział, można powiedzieć, że dzisiaj po 20 xDD
+ Widzieliście 1D na ceremonii zakończenia igrzysk? *-*

~Van

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział III


Niall próbował wyjść z ogródka jednak po drodze potknął się o kostkę mydła która leżała na kafelkach, samo w sobie było by to śmieszne, ale głupawki temu zdarzeniu dodało to, że Niallowi spadły gacie xD
-Niall idioto zakładaj te bokserki!
Niall nieco obrażony założył z powrotem gacie i pomaszerował do domu. Po całym zajściu ja i Marika spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy śmiać się tak, ze całe osiedle nas słyszało xD
*perspektywa Mari*
Po całodniowych odpałach Wery i Jokera a raczej różowej pantery, wróciłam wreszcie do domu.
Oczywiście Niall po za żarciem świata nie widzi.
-Kotku, gdzie są te moje hamburgery?
-KOTKU? – Harry wyrósł jak z pod ziemi, oburzony faktem, jak zwrócił się do mnie Niall.
-Hazza ty pojebańcu! Założę się, że szuka cię twoja kocica XD
-Taak, ona to moja pussy.
Nagle do pokoju weszła niespodziewanie Paulina.
Myśli Pau : *Nie wiem kim jesteś i jak mnie znalazłeś, ale zabiję cię xD Zaraz.. pussy? Czyli ‘jesteś moją kocicą’ czy ‘jesteś moją cipą’?*
-Paulina, a ty co taka zamyślona?- zapytałam.
-Yyy, sorry, nic, nic. Harry debilu! Do domu! Myślisz, że Twoje zasrane koty same się nakarmią?
-No przecież zostawiłem im miskę z karmą!
-Tak, zostawiłeś. W naszym pokoju w pudełku z napisem „Moje skarby na czarną godzinę”.
-Ja ci to wytłumaczę!
-Co kurwa? Może chciałeś to zachować w razie najazdu obcych żebyś miał co żreć?!
-A skoro mowa o jedzeniu…
-Niall czy jest coś po za jedzeniem o czym myślisz?!
-Kochanie, przecież wiesz, że ciebie też kocham.
-Dobra gołąbeczki to my się zwijamy już.
-No pa, pa.
_________________________________

Komentujcie :3 Jutro 17-21 rozdział 4.

piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział II


Następnego dnia, jak co dzień poszliśmy na śniadanie do Mari i Nialla. zdziwiliśmy się ździebko bo Niall siedział jak trup przy stole. Mari krzyczała na niego ,że jeśli jeszcze raz zachleje swój krzywy ryj to wypierdoli go na balkon, którego nie ma xD
No, Niall na kacu i tak żdżera wszystko co było na stole, łącznie z obrusem -,-
Po śniadaniu postanowiliśmy wybrać się na basen i tu się zaczęło.
            Na basenie okazało się że Mari nie umie pływać, więc Niall nosił ją na barana.
Ja, obserwowałam całą sytuację - jak Niall się wypierdolił do tej wody z Mari na plecach, więc musiałam jebnąć sweet focie, która dzień później wylądowała na FB.
Kontynuując, po zrobieniu fotki podpłynęłam do Jokera który oczywiście był z makijażem i nie chciał wlecieć  do wody bo się bał że się rozmyje, trochę wkurzała mnie ta sytuacja, bo on i tak zawsze wyglądał jakby go pomalowało ślepe dziecko.
Więc postanowiłam, że przez przypadek zepchnę go do wody. tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Wpadł do wody, a po wynurzeniu się wyglądał jak szop pracz xD _
 Po powrocie z basenu (Oczywiście znajdującego się w naszym domu, bo inaczej wszyscy spierdzielali by z publicznego na widok mordercy czyli Jokera xD)
A więc po powrocie zaprosiliśmy Pauline i Harry’ego na kolację, gdy przyszli trochę pogadali.
-Niall czy to prawda że wyrąbałeś się na basenie?
-No jasne, że prawda, mam fotki! -odparłam
-Ty idiotko! Jak mogłaś nam zrobić zdjęcia!

Oczywiście Niall próbował odebrać mi telefon ze zdjęciami, ale wepchnęłam go do baseniku znajdującego się w ogrodzie xD
-Uśmiech Niall!
-Zemszczę się na was Idioci xD! 
Niall wyszedł z wody i wytarł się w ręcznik. może powinien najpierw zwrócić uwagę na Jokiego który stał za nim z wiadrem lodowatej wody które wylał na Nialla gdy ten się wycierał?

Następnego dnia Joker oczywiście opuścił dom, musiał coś tam załatwić, ale ja zaprosiłam Mari i Nialla, który nie zapomniał jednak o wczorajszych wydarzeniach i próbował oblać mnie wodą. Jego próby nie były udane bo zamiast oblać mnie, ciągle wylewał wodę na siebie, ale przestał się wkurzać i w końcu zaczął śmiać się jak opętany sam z siebie!
-Mari, zauważyłaś że Niall ma fajny śmiech?
-Wiem, on zawsze się tak śmieje rano jak stoi za mną i mi się wyleje mleko. Wtedy on się zaczyna lać a ja mu zdzielam z liścia i się zamyka.
-Przestańcie mnie obgadywać!
-Nie masz nic do gadania!
-Marika powiedz jej, że ma się ze mnie nie śmiać!
Jednak Marika nie za bardzo zwróciła uwagę na prośbę Nialla gdyż sama śmiała się jak wariatka, prawie tak samo jak Joker xD
-Dosyć! Mam was dość!
_______________________________

Huehue, jesteście ciekawi co dalej? ;) Jutro około 17-20 nowy rozdział

~Van, bo Tandi na balkonie siedzi.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Przedstawienie postaci + Rozdział I

Postacie główne (nie gówne)
Wera - 17 lat, czarne włosy
Marika - 17 lat, brązowe włosy
Paulina - 16 lat, rude włosy
Harry - 18 lat, brązowe loczki, 1/5 One Direction
Niall - 19 lat, farbowane blond włosy, także 1/5 One Direction
Joker - (Mr.J) 18 lat, psychopata XD nie no dobra, wiecie o co chodzi.

ROZDZIAŁ I (przepraszamy za opóźnienie xD)

Zwyczajny dzień w Londynie, Ja oczywiście nudząc się ładowałam naboje do pistoletu, Marika miała przyjść, dlatego okazjonalnie ogarnęłam w naszym domu….Mr.J jak zwykle zajmował się swoimi sprawami, często mnie nie zabierał, nie wiem dlaczego…
  W końcu Marika zawitała do moich drzwi, Oczywiście rozsiadła się na fotelu.
-Jak tam życie Marika?
-Nie uwierzysz, ostatnio siedzę w domu czekając na Nialla a on wpada, pijany w cztery dupy i zamiast położyć się na łóżku to wlazł pod materac udając że jest jaszczurką <Facepalm> …
-Hahahaahha kac-vegas!
-Dobrze by było, nie wiem co on wyprawiał ale Paulina mówiła że Harry nie wrócił do domu bo zaklinował się w kiblu.
-Japierdziele xD
-A co tam u ciebie?
-Joker okazjonalnie oczywiście zagląda do domu xD ale jak już jest to gapi się w lustro poprawiając loczki, a później pada na łóżko i śpi xD
-Loczki? Harry?! xD Hahahahah!
-No wiesz ty co?! Hahahahaahah!

Po chwili ciszy Joker wszedł do domu wioząc na Plecach Nialla.
- Idioci! Co wy do cholery odpierdalacie xD
-Niall złaś natychmiast z Jokera idioto Hahahahah! 
-Nudziło nam się, więc pomyślałem ze Joker może udawać konia ;D
-Niall….
-Chwila! *Joker puścił Nialla i polazł do garderoby, wyszedł cały ubrany na różowo*
-No ty idioto xD wyglądasz jak Katy Perry xD
-Jestem słodziutki!
-I bez tego też, zdejmuj to różowe futro! *Wskoczyłam na niego próbując zdjąć mu futerko z królika*
-Nic nie zdziałasz! Buhahahhahaha! Zawsze będę różowy Trololololol! 
*Niall próbował mnie ściągnąć z Mr.J jednak Mari próbowała go ode mnie odczepić (Bez skojarzeń) *
-Niall puszczaj ja do cholery!
-Nie możecie nam bronić bycia różowymi!
-Czyżby to strajk mój drogi xD?
-Mari, to chyba protesty naszych mężów!
-Buhahaha, różowa pantera!
-Joki, czy ty naprawdę masz jakieś potrzeby? xD
-Jestę idiotę !
-Z tym się zgodzę Niall!

*Po godzinie gonienia chłopaków po domu zrezygnowani odpuścili i zdjęli z siebie różowe łaszki, pogadaliśmy i po jakimś czasie Mari i Niall wrócili do siebie, czyli dwa pokoje dalej xD Mieszkaliśmy w jednym dużym bloku, cały był nasz, więc to było tak jakby mieszkali w innym mieszkaniu xD * 
_______________________________

Następny rozdział jutro wieczorem. (czyli koło 17-20).

~Van i Tan